Dorota Wellman ujawniła kulisy współpracy z Edwardem Miszczakiem. „Powiedział, że nas nie lubi”
Bez wątpienia obecnie Dorota Wellman jest jedną z najbardziej charakterystycznych dziennikarek telewizji TVN, która w duecie z Marcinem Prokopem już od 17 lat budzi miliony Polaków w programie „Dzień Dobry TVN”. Teraz prezenterka w wywiadzie z Andrzejem Sołtysikiem cofnęła się do przeszłości i opowiedziała o współpracy z Edwardem Miszczakiem. Okazało się, że nie zawsze było kolorowo.
Dorota Wellman o Edwardzie Miszczaku
Dorota Wellman w wywiadach nazywa samą siebie „dinozaurem polskiej telewizji”. Wszystko przez wzgląd na to, że jest obecna w mediach od wielu lat i ciągle cieszy się sympatią widzów. Wiadomo, że zanim w 2007 roku dziennikarka dołączyła do TVN, pracowała w wielu innych miejscach – wśród nich była także Telewizja Polska, gdzie poznała swego późniejszego ekranowego partnera, Marcina Prokopa.
Teraz w wywiadzie z byłym kolegą z pracy, Andrzejem Sołtysikiem, dla „Świata gwiazd”, wyznała, że „w Dwójce był specyficzny klimat braku perspektyw”. – Robiliśmy dwa czy trzy programy więc byliśmy bardzo zadowoleni, ale nie wiedzieliśmy co dalej. Ciągle była ta sytuacja: „nie wiem, nie mam umowy, nie są podpisane”. Byliśmy wolnymi ludźmi – wspominała.
Ze względu na to, kiedy tylko nadarzyła się okazja, by zamienić TVP na TVN wraz z Prokopem nie wahała się ani chwili. Szybko pojawiły się jednak inne problemy, bowiem okazało się, że założyciel stacji – Mariusz Walter – nie widział ich duetu jako pary prowadzących „Dzień Dobry TVN”.
– Wymieszał nas ze wszystkimi. (…) Cały czas kombinował jak poukładać te puzzle. Przeszliśmy się na zdjęcia próbne, w ogóle nie mieliśmy z tym problemu. I okazało się jednak, że po co to eksperymentować? Po co robić te kombinacje, jak i tak najlepiej my gramy ze sobą? – pytała dziennikarka.
W dalszej części rozmowy Dorota Wellman ujawniła, że mieli także „pod górkę” z wieloletnim dyrektorem programowym stacji TVN, Edwardem Miszczakiem. Otóż kiedy on przejął władzę w TVN, ona kandydowała do prowadzenia śniadaniówki. Nie krył swojej niechęci i wyznał wówczas, że nie pałał do niej sympatią. Dotyczyło to zarówno niej, jak i Marcina Prokopa.
– Edward Miszczak odebrał telefon i powiedział, że jest zainteresowany, choć nas nie lubi. Naprawdę cytuję, on to wie przecież. Łatwo sprawdzić u źródła – wyznała w programie „Gwiazdy Sołtysika”.
– Dostaliśmy pracę w „Dzień Dobry TVN”, którą uwielbiamy ze względu na to, że to jest program na żywo i on nas kręci, bo wszystko się może zdarzyć, a w montowanym zawsze coś wytniesz, a my nie lubimy, jak się nam coś wycina – dodała.